Odwiedź nas:
LinkedIn

Opublikowane:

29/7/2021

Stan sektora FoodTech. Czy rynek spożywczy jest dla nas ważny?

Stan sektora FoodTech. Czy rynek spożywczy jest dla nas ważny?


Rynek FoodTech dopiero w ostatnim czasie zaczął zyskiwać na znaczeniu. Niemniej jednak od wielu lat był on na uboczu zainteresowania zarówno inwestorów, jak i przedsiębiorców myślących o rozpoczęciu działalności w tej branży.

Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy z tego jak ważną rolę odgrywa rynek produkcji żywności. Sektor FoodTech jest w dużej mierze napędzany potrzebami konsumentów. W ciągu ostatnich kilku lat mentalność przeciętnego konsumenta zmieniła się diametralnie. Ludzie rozwijają coraz większą świadomość i np. coraz częściej chcą wiedzieć, czy ich żywność pochodzi ze zrównoważonych upraw, z czego składa się jedzenie które spożywają lub czy opakowanie jest wykonane z materiałów nadających się do recyklingu.


Jak duży jest ten rynek?

Czy sektor FoodTech jest wart szumu, jaki generuje? Nawet jeśli substytuty mięsa już obecnie powoli zastępują mięso, ciągle istnieje ogromne pole do ekspansji. Rynek roślinnych substytutów mięsa wart był w 2019 r. 4,31 miliarda dolarów, a przewiduje się, że w 2025 r. osiągnie 12,16 miliarda dolarów. ten gigantyczny przemysł. Pod względem wartości inwestycji segment ten został wyceniony na 250 miliardów dolarów w 2020 r., a firmy otrzymały w tym samym roku 17 miliardów dolarów finansowania. To wyraźnie pokazuje, że branża zmierza we właściwym kierunku. Lwią część tych liczb stanowią inwestycje poczynione w firmy dostarczające żywność i oprogramowanie, a nie te skoncentrowane na rozwoju technologii lub produkcji i sprzedaży żywności. Fakt, że przeciętny Europejczyk wydaje 22% swoich dochodów na żywność i napoje, dodatkowo ilustruje potencjał rynku. Nawet niewielki udział w tym zapewniłby firmom z branży spożywczej nowej generacji źródło wysokich potencjalnych przychodów.

Ponadto badania przeprowadzone na Uniwersytecie Oksfordzkim pokazują, że problemy zdrowotne związane ze zbyt dużą konsumpcją mięsa będą kosztować świat ponad 1,6 biliona dolarów do 2050 roku. Zmiany są potrzebne tu i teraz - na szczęście rewolucja już się rozpoczęła. Alternatywy dla produktów zwierzęcych stają się coraz mniej niszowe. Jest to widoczne zwłaszcza w przypadku globalnych marek takich jak Domino's, Burger King, Subway, Starbucks, McDonald's i Heinz, które również wypuszczają własne produkty wegańskie i wegetariańskie.

Tego typu zamienniki zyskują na popularności, podobnie jak ogólne ograniczanie spożycia mięsa, co stwarza możliwości dla nowych segmentów rynku. I ważne jest, aby pamiętać, że rynek substytutów białka zwierzęcego nie ogranicza się do wegetarian i wegan – coraz więcej osób identyfikuje się obecnie jako fleksitarianie. Są to osoby, które nie eliminują całkowicie mięsa ze swojej diety, ale mniej lub bardziej je ograniczają. Obecnie 39% Amerykanów w wieku od 18 do 25 lat znacząco ogranicza w swojej diecie spożycie produktów pochodzenia zwierzęcego.

Wpływ przemysłu spożywczego na środowisko

Dodatkowo warto podkreślić, że produkcja produktów pochodzenia roślinnego generuje od 30% do 90% mniej gazów cieplarnianych niż mięsa, zużywa od 72% do 99% mniej wody i skutkuje od 51% do 91% mniejszą produkcją ścieków i zanieczyszczeniem wody. Dodatkowo nie wymaga stosowania antybiotyków podczas produkcji (ponad 70% antybiotyków stosowanych w USA jest spożywanych przez zwierzęta). Ponadto zapewnia bezpieczeństwo, gdyż produkty pochodzenia roślinnego nie zawierają innych szkodliwych substancji. Przemysł mięsny wykorzystuje ponad 26% obszarów rolnych, a 33% wszystkich upraw wykorzystuje się na paszę dla zwierząt. Jest to niezwykle nieefektywna gospodarka, w której np. produkcja 1 kalorii wołowiny wymaga aż 50 kalorii w postaci pożywienia, którego potrzebuje krowa.


W marcu 2021 r. szef Burger King w Wielkiej Brytanii ogłosił, że do 2031 r. aż 50% produktów w brytyjskim menu firmy będzie pochodzenia roślinnego


Mały, ale bardzo szybko rozwijający się rynek

Patrząc na historię projektów foodtechowych można zauważyć, że w 2016 r. nastąpił znaczny wzrost zainteresowania tym segmentem.. W ciągu zaledwie 4 lat liczba transakcji na tym rynku wzrosła prawie 4-krotnie z poziomu 44 do 170, ale to nic w porównaniu z wartością tych inwestycji, która wzrosła z 204 mln USD do 3,1 mld USD w 2020 roku. Jest to na ponad 15-krotny wzrost w tym okresie.  

Do 2035 r. alternatywy roślinne prawdopodobnie będą stanowić 11% światowego rynku białka. W najlepszym scenariuszu – przy odpowiednich zmianach technologicznych i pełnym wsparciu regulacyjnym – ich udział w rynku może wynieść nawet 22%, a spożycie mięsa w Europie i Ameryce Północnej zacznie spadać.

Korzyści z alternatywnych białek są oczywiste: zdrowsza dieta, mniejszy ślad węglowy i mniej obaw o etykę przemysłowej i masowej hodowli zwierząt. Stale powiększająca się populacja fleksitarian i rosnące zainteresowanie żywnością pochodzenia roślinnego od lokalnych dostawców i producentów, wraz z kilkoma innymi czynnikami, może stworzyć środowisko, które przenosi popularność jedzenia roślinnego na wyższy poziom. Ta zmiana nie nastąpi z dnia na dzień, ale patrząc na światowe trendy, zmierzamy we właściwym kierunku dla naszego zdrowia i przyszłości naszej planety.



Pełną wersję raportu znajdziesz tutaj:

Most recent posts

Najnowsze posty